Pierwszy dzień Festiwalu Czesława Miłosza we Wrocławiu już za nami! Początki bywają trudne, ale tym razem obyło się bez większych problemów. Jako pierwsze w Mediatece ruszyły otwarte warsztaty „Miłosz odNowa”. „Miłosz odNowa” to wspólny program edukacyjny Centrum Edukacji Obywatelskiej oraz Wydawnictwa Szkolnego PWN. W jego ramach uczniowie szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych przygotowywali projekty inspirowane życiem i twórczością Czesława Miłosza. Ich efekty można było zobaczyć właśnie dziś na spotkaniu prowadzonym przez Katarzynę Grubek i Aleksandrę Czetwertyńską. Młodzież wykazała się sporą inwencją; od prostych pomysłów – rysunków i prac inspirowanych książkami Miłosza, przez zakładki z cytatami z jego wierszy, po nietypowe: zielnik i grę planszową czy ciasteczka z… nie, nie wróżbą – cytatem z Miłosza. Ale najciekawiej prezentowała się instalacja pamięci: młodzi uczestnicy warsztatów dopisywali swoje kontynuacje zdań rozpoczynających się słowami „Pamiętam…” i „Zapominam…”.
Później, również w Mediatece, spotkaliśmy się z Adonisem, jednym z czołowych arabskich literatów, który ma na koncie ponad 80 książek. Spotkanie poprowadził Hatif Janabi, poeta, krytyk, arabista, polonista i teatrolog, a także tłumacz literatury polskiej na język arabski. Choć tematem przewodnim spotkania było wygnanie, Adonis poruszył również kilka innych spraw. Najpierw jednak poeta wyjaśnił, że rozumie wygnanie wielorako. Po pierwsze jako wygnanie geograficzne, które nie jest takie straszne, bo „prawdziwą ojczyzną człowieka jest człowiek”. Drugi wariant wygnania to wyobcowanie wewnętrzne, kiedy człowiek w wyniku pewnych doświadczeń, na przykład miłości lub śmierci, ucieka w głąb siebie. Kolejny wariant wygnania dotyczy ludzi kultury, przede wszystkim poetów, którzy im bardziej starają się wyrazić coś językiem, tym mocniej w nim tkwią. Ostatni, najważniejszy wariant wygnania to wygnanie w ramach wiedzy – mimo gigantycznej spuścizny człowiekowi wydaje się, że nie wie nic. Adonis przyznał się, że ten rodzaj wygnania go uszczęśliwia.
Arabski poeta opowiedział także o Paryżu (w którym mieszka od przeszło ćwierć wieku), między innymi o jego powolnej amerykanizacji. Z kolei na pytanie, czy uważa się przede wszystkim za pisarza, poetę czy eseistę, Adonis odpowiedział filozoficznie, że jest głównie poetą, bo poezja to sposób życia i myślenia. Zagadnięty o religię, stwierdził, że ma do niej dystans, bo opiera się na odpowiedziach, a on odpowiedzi nie lubi – woli pytania.
Po delikatnej sugestii organizatorki spotkania Hatif Janabi, szepcząc „jestem uratowany” (wyjaśnił bowiem wcześniej, że bardzo się stresuje), poprosił Adonisa o wyrecytowanie kilku wierszy i poeta chętnie tę prośbę spełnił (uczestnicy spotkania mogli równocześnie czytać tłumaczenie wierszy na ekranie). Adonis odpowiedział również na wnikliwe pytania gości.
Wygnanie było także głównym tematem panelu poetyckiego, w którym wzięli udział Jane Hirshfield (amerykańska pisarka, poetka, tłumaczka, dziennikarka i redaktorka), Bei Dao (chiński poeta, pisarz i eseista) oraz Edward Hirsch (amerykański poeta i krytyk, a także znawca polskiej poezji). Spotkanie poprowadził Artur Szlosarek, „ostatni polski poeta na emigracji”, jak kazał się nazwać. Po średnio krótkim wprowadzeniu, w którym Szlosarek przybliżył sylwetki gości, poeci przeczytali swoje wiersze, opatrując je krótkimi komentarzami. Na koniec wszyscy odpowiedzieli na pytania publiczności. Bei Dao opowiedział o tym, że język stał się jego jedynym domem, Edward Hirsch wyjaśnił przyczyny swojego zainteresowania poezją Adama Zagajewskiego, natomiast Jane Hirsfield zrelacjonowała swoje pierwsze spotkanie z Miłoszem. Ostatnia historia najbardziej zainteresowała publikę. Dowiedzieliśmy się więc, że Jane Hirshfield w 1987 roku była na przyjęciu u Roberta Haasa i została poproszona przez panią domu o rozmowę z Miłoszem i jego żoną Carol – nikt inny nie chciał się tego podjąć, bo wszyscy się bali. Jane Hirsfield też się bała, ale nie chciała, by jej idol czuł się samotny. Jakiś czas później Miłosz przeczytał jej wiersze i zadzwonił, by zaprosić ją na obiad. Poetka wyznała, że się w nim zakochała – a Miłosz „kochał, kiedy kobiety były w nim zakochane”.
A na dobranoc – poezja. Dziś w paśmie nocnym swoje wiersze w księgarni Tajne Komplety czytali poeci wrocławscy. Spotkanie prowadził Karol Pęcherz, który mimo gróźb, próśb i prób zastraszenia nie dał się uciszyć i przedstawił poetów: Julię Szychowiak (laureatkę Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius), Agnieszkę Wolny-Hamkało („panią z telewizji”), Marcina Kurka (poetę, krytyka i historyka literackiego, tłumacza) i Tomasza Majerana (autora Kotów. Podręcznika użytkownika). Po krótkim wprowadzeniu autorzy przeczytali wiersze (nie tylko swoje), a także opowiedzieli o swoich wrażeniach dotyczących Miłosza i jego poezji.
Więcej zdjęć w galerii
Wideo z pierwszego dnia Festiwalu:
Wszystkie Filmy z Festiwalu na kanale Wydawnictwa EMG w serwisie VIMEO
Pingback: Zakochany Wrocław | Blog | Festiwal Czesława Miłosza - dzień drugi